Tata, Tatuś...



Dzisiaj Dzień Ojca, wyjątkowe święto w domu Księżnej. Tak naprawdę dla niej to coś nowego. Przez całe 12 lat był to dla niej dzień jak co dzień. Nic nadzwyczajnego, nie było czego, a przede wszystkim z Kim świętować. Dopiero teraz, mając 14 lat i tak naprawdę tylko 2 lata możliwości świętowania Dnia Ojca, Agula doskonale wie, jaki to piękny dzień! 
I nie jest ważne, że to nie Tata biologiczny, bo kochamy nie krwią, genami, ale sercem. I to jest właśnie najpiękniejszy Dzień Ojca
Ojca, który kocha całym sercem i którego Księżna kocha całym sercem. Ojca, który jest i nigdzie się nie wybiera. 
Ojca, który nadrabia z Księżną całe 12 lat braku Taty. Pozwala na rzeczy, które mamie wydają się niebezpieczne, uczy "zgobić", wygłupia się, przytula, całuje i czeka na obślimtane buziaki, pozwala rozsmarować sobie ślinę na głowie, bo przecież to takie śmieszne i daje Księżnej tyle radości! 
Tata, który, kiedy nogi Agi odmawiają posłuszeństwa i nagle się uginają, zawsze jest obok i łapie w locie, który, kiedy mama nie daje rady złapać, podnosi i trzyma w ramionach tak długo, aż znowu przerażenie w oczach znika i z uśmiechem można iść dalej. 
Tata, który jest po prostu Tatą. Prawdziwym, najprawdziwszym. 
Choć znalezionym tak późno... A może właśnie w odpowiednim momencie...
Wszystkiego najlepszego TATO!!!